środa, 11 grudnia 2013

Prolog

"Dormido me des la oportunidad - Ya nada te importa.." -
(Sen da mi szansę - Już nic cię nie obchodzi..) 

 Pierwsze słowa, jakie resztkami sił i z zapłakanymi oczami, zapisałam czarnym mazakiem na szpitalnym łóżku. Patrzyłam na nie jakiś czas, tracąc nadzieję na lepsze życie .. Zniszczył je ..  Od tak. Pojawił się, zranił i zniknął .. Za każdym razem, gdy to robił patrzył na mnie z pożądaniem, a ja odpowiadałam spojrzeniem pełnym strachu i bólu. Nie obchodził Go to, że mnie rani.. A myślałam, że mnie kocha .. Chcę spać. Chcę zasnąć i już nigdy się nie obudzić. Nienawidzę swojego życia.. Nienawidzę siebie, że aż tak Go kochałam..

~ Antonella ~

Biegłam długim szpitalnym korytarzem, pociągając za sobą Leo. Nie potrafiłam opanować płaczu. Wreszcie moim oczom ukazała się izba przyjęć.
- Gdzie leży Elizabeth Monet ?!
Pielęgniarka spojrzała na mnie łagodnym wzrokiem, spokojnie wpisując nazwisko w systemie.
- Może się pani pospieszyć ?!
Leo uderzył otwartą dłonią o blat. Kobieta podskoczyła i szybko odpowiedziała.
- Sala numer 18.
Ponownie pociągnęłam męża za sobą i biegiem dotarliśmy pod salę Elizy. Była taka drobna, zawinięta w "kulkę" i zanurzona we śnie. Patrzyłam na nią i poczułam, że Leo mnie przytula.
- Wszystko będzie dobrze ..
Pocieszał mnie, ale ja nie potrafiłam powstrzymać ciągle napływających do oczu łez.
- Antonella Roccuzzo ?
Oderwałam się od Leo i spojrzałam na starszego mężczyznę w białym fartuchu.
- Tak. Co z Elizą ?
- Jest w ciężkim stanie fizycznym, jak i psychicznym .. Została brutalnie zgwałcona.
Zasłoniłam rękom usta, czym stłumiłam swój krzyk.
- Znajdę gnoja i zabije ..
- Panie Messi, spokojnie. Policja już Go szuka.
Ponownie byliśmy w swoich ramionach.
- Ile ona jeszcze będzie musiała w życiu cierpieć ? ..
Wyszeptałam mu do ucha, a ten bezradnie wzruszył ramionami.
- Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by ten raz, był ostatnim ..

___________________________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

Wena mnie nie opuszcza ^^
Ten blog, będzie ZUPEŁNIE inny, niż moje poprzednie ;] pomysł na niego, przyszedł mi oglądając jednego tumblr'a, którego przypadkowo znalazłam ;]
Mam nadzieję, że prolog zachęcił was do śledzenia tego opowiadania :)

Blog będzie prowadzony równocześnie z tym -> KLIK :)

BOHATEROWIE :)



Łapcie taki motywujący obrazek ^^

Do następnego ;*

11 komentarzy:

  1. AAAAAA, zakochałam się! <3
    Pięknie napisany prolog, w dodatku aż się boję co to za pomysł, ale brzmi genialnie! Czekam na rozdział i oczywiście informuj mnie na asku. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się ciekawie <3
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuuu brutalnie ale super! czekam na rozdział oraz informuj mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  4. o jezu :c
    będę czytać , zapowiada się fantastycznie
    choć strasznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz jestem i zapowiada sie super ♥
    Nie moge sie doczekac nastepnego.
    Jesli moge to prosze o informacje ;3

    Ask: ask.fm/chillout1199

    OdpowiedzUsuń
  6. O Boże ;_;
    Biedna Eliza ;_;
    Świetny prolog, czekam na rozdział <3
    Informuj mnie na asku: http://ask.fm/improwizacja

    OdpowiedzUsuń
  7. super prolog, ile ona musiała przejść :/ Leo <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny. Ale taki smutny ;-; Nie mogę się doczekać następnego.
    Informuj mnie na: http://cada-dia-pienso-en-ti.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczyna się ciekawie ;)) czekam na rozdział I ;D
    Pozdrawiam gorąco : *

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie <3
    Dopiero prolog, a już nominowałam Cię do Liebster Blog Award
    Szczegóły u mnie: http://leo-messi-gerrard-pique.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam do siebie http://barcaalways4ever.blogspot.com/ :)
    rozdział - rewelacja <3

    OdpowiedzUsuń